Leszek Jazownik

Wyzwolić moc lektury

31,50 

Oprawa: Miękka

Ilość stron: 352

Format: B5

Rok wydania: 2004

Kategoria:

Opis

Literatura piękna z trudem torowała sobie drogę do programów nauczania. W okresie renesansu, kiedy zaczęto nauczać języka ojczystego, w podręczni­kach szkolnych – jak zauważa Władysław Szyszkowski – oprócz tekstów łacińskich sporadycznie pojawiały się wprawdzie wyimki z dzieł pisarzy rodzimych, służyły one jednakże głównie jako materiał umożliwiający uczniom nabywanie umiejętności czytania oraz opanowywanie prawideł gramatycznych i reguł retorycznych.

Wartości kształcące i wychowawcze lektury świeckiej, a w jej obrębie utworów literatury rodzimej, odkryła dopiero – podkreśla badacz – pedagogika oświecenia; zgodnie jednak ze swym duchem racjonalistycznym z obfitego i różnorodnego dorobku literackiego przeszłości i współczesności wybierała tylko to, co miało wyraźne tendencje moralizujące (np. bajki), albo też rozszerzało wiedzę ucznia (artykuły o charakterze popularnonaukowym). O prawa literatu­ry pięknej w nauce szkolnej upominano się niejednokrotnie od doby neohumanizmu począw­szy, ale prawa takie zdołała ona zdobyć sobie w ciągu XIX w. tylko na terenie szkoły średniej […].
W szkolnictwie zaś początkowym, w którego obrębie nauka języka ojczystego spełniała rolę pomocniczą w stosunku do innych przedmiotów edukacji, niemal aż do I wojny światowej „o doborze materiału do czytania rozstrzygały względy rzeczowe i tendencje moralizujące, tak że lektura na tym stopniu nie miała prawie nic wspólne­go z tym, co nazywamy literaturą piękną”2. Sytuacja ta uległa przekształceniu po roku 1918. Od tej pory – wprawdzie ze zmiennym szczęściem – literatura piękna zadomowiła się również w programach niższych szczebli nauczania.

Dodatkowe informacje

Autor

Format

Ilość stron

ISBN

Miejsce wydania

Oprawa

Rok wydania

Wydawnictwo

Brak dodanego spisu treści