Opis
Dotychczasowe życie miałem pracowite i trudne, ale za to niezwykle ciekawe i wartkie. Nie było mi łatwo, bo ciągle musiałem coś nadrabiać, poprawiać i udowadniać.
Uważam się za człowieka spełnionego, chociaż wiem, że mogłem zrobić więcej i niektóre rzeczy inaczej. Urodziłem się 30 grudnia 1951 r. w nadgranicznym Gubinie jako trzecie dziecko Władysława i Julii Osękowskich. Ojciec był leśniczym w Stargardzie Gubińskim, mama zajmowała się domem i wychowaniem trzech synów, mieliśmy kilka hektarów ziemi, na których ciągle było coś do roboty. Wokół domu zawsze było sporo hodowlanych zwierząt, drobiu, psów i kotów. Mój najstarszy
brat Michał ukończył Technikum Leśne w Rogozińcu, najpierw pracował w Nadleśnictwie w Lubsku, następnie w Gubinie, a po przejściu ojca na emeryturę objął po nim leśnictwo. Średni brat Stanisław ukończył Technikum Mechaniczne i świetnie naprawiał samochody i motory. Do szkoły podstawowej trzy pierwsze
lata chodziłem w Stargardzie, od czwartej do siódmej klasy w Czarnowicach oddalonych od mojej wsi o 2 km dojeżdżałem rowerem, a zimą chodziłem pieszo. Nie było łatwo.
Przez nasz dom w tamtych latach przewijało się mnóstwo ludzi. Jedni szukali stałej lub sezonowej pracy, inni kupowali drewno na opał, a przed Bożym Narodzeniem
choinki, myśliwi wpisywali się do księgi polowań, co było obowiązkowe przed udaniem się w określone miejsce łowieckie.
[frg. tekstu]