Opis
Niniejsza rozprawa jest poświęcona sytuacji dyskursu ekologicznego w polskiej debacie publicznej na początku XXI w. Zaprojektowana jako jego językoznawcza monografia opiera się na bliskim Hallidayowskiemu, przyjmowanemu szerzej w ekolingwistyce od początku lat 90. ubiegłego wieku założeniu, że język w komunikacji jest fenomenem nie tylko społecznym, ale także ekologicznym, tzn. ponieważ jest on nierozerwalnie związany z rzeczywistością społeczną, to sposób jego używania może wpływać na stosunek ludzi (jako dysponentów języka) do otoczenia przyrodniczego, na jego społeczną konstrukcję i konsumpcję. W tym sensie dyskurs ekologiczny to problem stricte językoznawczy, który domaga się podjęcia nie tylko ze względu na uwydatniany przez Michaela Hallidaya kierunek oddziaływania (od języka do świata), ale także odwrotny (od świata do języka). Celem pracy będzie więc (najogólniej rzecz ujmując) rozważenie tego, jak dyskurs ekologiczny przejawia się w debacie publicznej, jakie są mechanizmy jego absorbowania i jaki wpływ ta absorpcja na nią wywiera.
Aby osiągnąć ten cel, przyjmuje się szeroką definicję dyskursu ekologicznego, rozumianego jako wszelkie mówienie o ekologii, w którym publicznie jest wytwarzana społeczna reprezentacja świata przyrody oraz określana relacja człowieka do środowiska naturalnego i jego problemów. W węższym zakresie dyskurs ekologiczny bywa postrzegany jako dyskurs ekologów, ale wówczas uwaga koncentruje się na jego specyfice komunikacyjnej, cechach konstytutywnych, dyferencjalnych. Tak ujmowała go Halina Grzmil-Tylutki w pierwszej i jedynej jak dotąd w Polsce rozprawie językoznawczej poświęconej (francuskiemu i polskiemu) dyskursowi ekologicznemu, odpowiadając na pytanie, czy taki w ogóle istnieje: „Istnieje, ponieważ istnieją wspólnoty go tworzące oraz formacje dyskursywne, czyli dokumenty, które go potwierdzają. Obydwie te manifestacje dyskursywności zakreślają ramy dyskursu ekologicznego, a więc możliwą dla niego przestrzeń podmiotową, możliwy i konieczny zakres treści, ramy przestrzenno-czasowe, sposób przekazu itd.”. Ujęcie to, w którym kładzie się nacisk na identyfikację przez odrębność, jest ważne jako pierwszy krok w refleksji nad stosunkowo nowym i nieopisanym obszarem komunikacji. Zawężenie optyki badawczej sprawia jednak, że na dalszy plan schodzą skomplikowane relacje, w jakie uwikłany jest każdy dyskurs w swoim komunikacyjnym otoczeniu.
Tymczasem obserwacja „zielonej sfery publicznej”, czyli szerokiej dyskusji odznaczającej się pluralizmem poglądów na sprawy środowiska naturalnego, umożliwia uchwycenie dynamiki dyskursu ekologicznego w kontakcie z innymi dyskursami. Treści ekologiczne krążą bowiem w debacie publicznej, zarówno w przestrzeni, przekraczając płynne granice innych dyskursów, jak i w czasie, powtarzając się w różnych konfiguracjach konsytuacyjnych, a proces ten kształtuje sposób mówienia i myślenia o świecie przyrody i problemach środowiskowych. Ujęcie dynamiczne dyskursu i nacisk na jego procesualność znajdują odzwierciedlenie w przedstawionym we wprowadzających uwagach terminologiczno-metodologicznych w tej pracy modelu „obwodu mówienia o ekologii”, w którym zobrazowano różne zakresy dyskursu ekologicznego oraz kierunki ich interferencji. Specyfika tej dynamiki z kolei, czyli cyrkulacyjność występowania treści ekologicznych w debacie publicznej, ukształtowała w dużym stopniu koncepcję pracy, wpływając zasadniczo na sposób prezentacji analiz oraz charakterystykę tendencji dyskursywnych.
[…] Zainteresowanie dyskursem ekologicznym wynika z kilku przesłanek, sformułowanych w obrębie ekolingwistyki i przekonujących o potrzebie podjęcia badań nad językiem używanym w dyskusji o środowisku naturalnym. Pierwsza z nich dotyczy wzajemnej relacji między językiem a rzeczywistością społeczną. Ekolingwiści, inspirowani osiągnięciami antropo-, psycho- i socjolingwistyki, podkreślają, że język w komunikacji nie tylko tę rzeczywistość odzwierciedla, ale także wpływa na jej kształt, co oznacza, że ma on moc tworzenia różnych jej obrazów (w różnych dyskursach), ponieważ znaczenia językowe rodzą się w wyniku włączenia użytkowników w konkretny, wspólny kontekst sytuacyjny i są kształtowane przez ich oczekiwania i rozumienie świata. Z tej przesłanki wynikają dwie kolejne: – o tym, że obraz świata przyrody i jego relacji z człowiekiem w języku nie jest „naturalny”, lecz dyskursywny i wymaga przyjrzenia się mechanizmom jego konstruowania; – o tym, że istnieją w języku „skażenia” (np. antropocentryzm, ideologia wzrostu), które przyczyniają się do niekorzystnego dla środowiska sposobu formułowania tych relacji i warto budować krytyczną świadomość ich występowania w codziennej komunikacji. Przesłanki te mogą być ważne także w kontekście zrównoważonego rozwoju cywilizacyjnego. Choć nie jest to bezpośrednim celem pracy, to wydaje się, że może być ona pomocna w podnoszeniu świadomości ekologicznej i kształtowaniu postaw ekologicznych w społeczeństwie. Przede wszystkim jednak ma ona szansę zapełnić pewną lukę w polskiej humanistyce – głosu językoznawcy na temat współczesnej debaty o środowisku.