Opis
„Z wszystkich rzeczy, które dotychczas moja mózgownica
urodziła, ta tragedia jest najlepszą – […]” – D. 18 grud[nia]
Gen[ewa] 1834 r. Mowa naturalnie o Balladynie. Pisanie jako
rodzenie i płodzenie. Tkwiło to w świadomości epoki, przejmującej
zresztą starą tradycję; w obiegu były metonimiczne
określenia dzieła literackiego jako „płodu”, płodu wyobraźni,
niekiedy płodu chorej wyobraźni. Wszystko aktualne do dziś.
Na tym kwestię można by zamknąć (tak zazwyczaj się czyni).
Ale można też się jej bliżej przyjrzeć.
W cytowanym zdaniu z listu do matki użył autor wyrażenia
„rzeczy”, ale to prawie wyjątek, gdyż to, co rodziła mózgownica
(mózg w rodzaju żeńskim, mózg jako uterus) Juliusza
Słowackiego, najczęściej nazywane było przez niego dziećmi.
I to też można zamknąć w jakiejś szufladzie konwencji językowej,
chociaż nie jest ona już tak oczywista.
[frg. wstepu]