Opis
Przedkładany numer „Filologii Polskiej” powstawał w trudnych okolicznościach, wywołanych i następstwami pandemicznej rzeczywistości, i konsekwencjami funkcjonowania
w warunkach nowej ustawy. Zaawansowanie technologiczne członków rodziny czasopisma ograniczyło niepożądane skutki wprowadzonych (w całym kraju) obostrzeń, mających na celu zachowanie zdrowia i życia obywateli. Natomiast regulacje legislacyjne usankcjonowane prawomocnymi zapisami (oraz ich pochodne w postaci wewnętrznych zarządzeń) zamknęły niejedne drzwi, by ogłaszać wypowiedzi naukowe na różnych forach. Tych kilka wstępnych zdań, a właściwie (nieoczywistych) przypomnień
niech posłuży za kanwę konkluzji, ujętych w sformułowania lapidarne, acz nośne i powszechnie znane – to słowa Wojciecha Młynarskiego, ponadczasowe, jak się okazuje, wciąż aktualne.
Rygor punktowej interwencji państwa premiuje. Aczkolwiek zarazem dyskredytuje – w imię… punktów, bieżącego zapotrzebowania, momentalnej popularności, adekwatności
(tematu). Niezbędne okazują się promocja, ale zwłaszcza chyba autopromocja, niezależnie od wartości pracy. Pracy – w funkcji czasu – niekiedy trudnej do oceny. Nie tylko w humanistyce zresztą.